Oficjalne Forum Blood Wars (https://forum.bloodwars.interia.pl/index.php)
- Różne (https://forum.bloodwars.interia.pl/board.php?boardid=10)
--- Nasza twórczość (https://forum.bloodwars.interia.pl/board.php?boardid=122)
---- Nasze historie (https://forum.bloodwars.interia.pl/board.php?boardid=34)
----- Szalenstwo (https://forum.bloodwars.interia.pl/thread.php?threadid=1009673)


Postował gumiakos w 17-05-2011 o21:16:

  Szalenstwo

Szaleństwo


-Skurwiel – powiedziałem głośno odpalając skręta i patrząc jak zwłoki leżące u moich stop w szybkim tempie zamieniają się w popiół. Studnia Dusz to był mój problem . Tej pięknej gwiaździstej nocy czułem, ze to właśnie dzisiaj, w tym hipnotyzującym blasku promieni księżyca, które oszałamiały moje wampirze serce raz na zawsze zakończę egzystencję tego gnoja . Wyruszając na Łowy wszystkie szepty w mojej głowie podpowiadały mi , że to właśnie dzisiaj , właśnie tej nocy . Dramat kurwa . Już siedem Siedliszcz wampira Don Tus , gdyż takie właśnie miano nosił mój aktualny wróg nr 1 , zamieniłem w płonące zgliszcza .
Siedem Studni Dusz kosztowało mej krwi, przez co traciły raz na zawsze swoją cudowną moc plugawione krwią inną niż ich właściciela . Tak wiele czasu , tak wiele wyrzeczeń i znów porażka. Cóż, trzeba będzie pozbawić życia kilku żebraków . Wracając do swojej siedziby, nie mogłem powstrzymać szalonych myśli, które wbrew mej woli nakazywały mi darzyć podziwem i szacunkiem wampira, który tak wiele lat wymykał się moim obławom. Który tak wiele lat bruździł w strefach moich wpływów. Niejeden informator stawiał na szali swe życie, zarzekając się, że to ostatnia siedziba „Premiera”, jak niektórzy określali wąpierza Don Tus . Pieprzeni Żebracy! Gówno nie informatorzy! Chłodne nocne powietrze przesycone zapachem szybko zbliżającej się zimy uspokajało , sprawiało, że znów zaczynałem chłodno kalkulować. Zatrzymałem się na moment, by skryty w cieniu rzucanym przez monumentalne ruiny czegoś, co przed wojną według starożytnych kronik, które posiadałem w swej zasobnej bibliotece, nazywało się Pałacem Braku Kultury czy też Pałacem Braku Oświaty . Kroniki nie są do końca jasne w tej[jego] sprawie .[Kroniki jednak do końca nie wyjaśniają tej sprawy]
Stojąc w cieniu i robiąc kolejnego skręta, patrzyłem jak grupa kilkunastu młodych wampirów atakuje okazałą posiadłość. Uśmiechnąłem się do wspomnień . Sekta Krwiopijów plaga półwampirów półmutantów. Przyciągała ich ilość łatwego łupu, jak to w każdym szybko rozwijającym się kwadracie młodych władców miasta . A przynajmniej pretendentów. Wszyscy wampirzy bossowie tego podłego miasta musieli przynajmniej raz niszczyć to ochydzctwo w kwadratach swoich wpływów. Eksplozja, która zamieniła bramę [broniącą wejścia na posesję] [posesji] w całkiem znośne wejście wyrwała mnie z zamyślenia . Taaaaaak. Coś mi to przypomniało. Wolnym krokiem, ze skrętem w kąciku ust, ruszyłem w kierunku swojej siedziby , odprowadzały mnie cichnące okrzyki bitewne i strzały z broni palnej, które powoli stawały się coraz rzadsze . A w mojej głowie dojrzewała pewność , że wiem gdzie szukać swojego wroga . Czułem, że moje myśli właśnie ocierają się delikatnie o gwóźdź programu, którym będzie pewność. Świadomość celu ostatecznego .
-To bez sensu – powiedziałem wypluwając peta. Nie warto zmuszać mózgu do szukania rozwiązania na siłę . Wiem, że ono gdzieś tam jest. Niedługo przyjdzie samo, wypływając z podświadomości.
- Odźwierny! – podniosłem głos, gdyż właśnie dotarłem do wrót mojego kochanego domku.
Domek 13 pięter zbrojonego betonu i kuloodpornego szkła . Domek przypominał teraz bardziej twierdzę niż uroczą chatkę na skraju miasta jaką kiedyś był . Dawno, bardzo dawno temu . Dokładnie zanim się tutaj wprowadziłem, by poszerzyć swe wpływy i pozwalać cieszyć się wszystkim pomniejszym[podległym mi] wampirom [z mojego panowania]. Narzekać nie miał kto, szybko posłałem do diabła tych, którzy byli z mojej obecności niezadowoleni .
- Koks , gorzała i świeża dostawa materiału na skręty – wyliczałem czarnemu służącemu, który pojawił się przy mnie tuż po tym, gdy przekroczyłem bramę posiadłości.
- Te nowe dziwki z Burdelu naszego przeklętej pamięci byłego sąsiada oczywiście również proszę dostarczyć do mojego gabinetu.
- Tak, panie – odrzekł w odpowiedzi na moje dyspozycje Tom, gdyż tak właśnie nazwałem mojego czarnego sługę.
-Panie , czy życzy pan sobie, by podać nową mieszankę materiału? - zapytał Tom- Twoi naukowcy panie dokonali podobno cudu, tworząc mieszankę z najbardziej cenionych przez pana roślin .
- Tak, proszę - odpowiedziałem wchodząc do windy i wciskając 13 piętro. Przez niedomknięte jeszcze drzwi rzuciłem Tomowi niedokończoną paczkę materiału.
„A co mi tam” pomyślałem „niech ma cos od życia”. Lubiłem tego czarnego wampira, wywodzącego się ze zubożałej linii krwi Władców zwierząt. Stąd też brał się jego dziwny kolor skóry i lekkie nieokrzesanie .
-Wyczyścić i pozszywać – rzuciłem niedbale, gdy tylko otoczyła mnie wataha najbardziej zaufanych służących i wyszedłem z windy. Nim zdążyłem rozebrać płaszcz siewcy śmierci tkwił on już w rękach oddalającego się wiernego sługi.
-Do zbrojowni- odpiąłem klamrę pasa, który przecinał moją pierś , a wyćwiczone dłonie służącego już trzymały moją ukochaną bestię. Moje ulubione ostrze, przedłużenie ramion i myśli . Była to bardzo dobra zwinna dwuręczna klinga, w której pradawni szamani zaklęli duszę Autokraty. Idąc długim holem, prowadzącym do mojego gabinetu, rozdysponowałem cały ekwipunek, który zabrałem na zasadzkę . Przekraczając próg gabinetu, poczułem jak spływa ze mnie napięcie nagromadzone w mięśniach . Mała rzecz a cieszy przemknęło mi przez myśl, gdy zagłębiłem się w olbrzymim fotelu przypominającym tron, a moje stopy wylądowały na blacie masywnego mahoniowego biurka .
- Wejść - powiedziałem, słysząc pukanie do drzwi . A uśmiech zagościł na mojej twarzy po raz kolejny tej pięknej nocy, gdy próg przekroczyły kurwy z darami .
- Szaleństwo – zaświergotała naczelna kurtyzana, czego można było się domyślić po bardziej fantazyjnym szlafroczku niż u reszty .
- Przychodzimy, by sprawiać Ci przyjemność nasz Panie – zaakcentowała ostatnie słowo spoglądając na mnie zalotnie spod grzywki ciemnych włosów, opadających jej na oczy.
- Szaleństwo to ja - odpowiedziałem – Tak właśnie na mnie wołają moje ptaszyny - wymawiałem słowa podnosząc się -Zapraszam was moje piękne do łaźni. Tam też będziecie czynić swoją powinność , a ja opowiem wam moją historię.






bardzo prosze o komentarze
komentarze czy cos :0



Postował Vniveri25 w 17-05-2011 o21:37:

 

niezłe, jest klimat Smile



Postował Koluch w 20-06-2011 o23:35:

 

Jak dla mnie ładne i przyjemneBig Grin
Polonistą nie jestem, ale błędów raczej nie ma, zróżnicowany język i brak powtórzeń. I to cenięBig Grin
Historia ciekawa i wciągająca, przeczytałem bez żadnej przerwyBig Grin



Postował deviljin84 w 21-06-2011 o12:22:

 

napisane jest nawet dobrze... fajny klimat tylko ja sie pytam o czym to wszystko opowiada? gdzie jest tutaj tytulowe szalenstwo?

powrot do domu z zasadzki? to jest szalony wyczyn?
szkoda bo fajnie sie zapowiadalo... no chyba ze bedzie jakies zakonczenie tej opowiesci



Postował black_lotus w 25-06-2011 o00:02:

 

ciekawy przerywnik miedzy wyprawkami, licze na dalsza czesc



Postował M&M's w 25-06-2011 o01:51:

  RE: Szalenstwo

cytat:


Wyruszając na Łowy wszystkie szepty w mojej głowie podpowiadały mi , że to właśnie dzisiaj , właśnie tej nocy . Dramat kurwa .


heh

Pozytywnie czekam na cz.2 Big Grin



Postował gumiakos w 24-07-2011 o01:13:

 

Smile oo jak ladnie komentarze Smile
bardzo mi milo ze sie podoba .

i juz tlumacze Szalenstwo to imie/nazwa bohatera Smile



Postował zamtuz w 19-09-2011 o23:31:

 

Szaleństwo to imię głównego bohatera i twórcy zarazem Smile
Ja z polonistyką też nie mam nic wspólnego, ale zasugerowałbym dzielenie tekstu na częsci jakimiś akapitami czy cuś... łatwiej by się czytało.
Klimat jest, nawet bardzo obrazowy bym powiedział, bardzo odpowiedni do gry do której się odnosi.
Ładnie też personifikujesz co niektórych przynajmniej bohaterów swojej opowieści, dodawanie indywidualnych cech nawet zwykłemu służącemu podnosi realizm tekstu i pozwala się pobujać wyobraźni.
Oczywiście BARDZO liczymy na kolejne części, bo na razie dostaliśmy jakby wycinek ze środka książki Smile
nie ma akcji, tylko jakby przerywnik pomiędzy jedną a drugą burzą..



Postował Szwed w 14-12-2011 o11:23:

 

Również uważam, że jest świetne czkam na więcej.



Postował Alijah w 30-01-2013 o18:34:

 

ja rowniez czekam na kolejne czesci Smile


pozdrawiam serdecznie :0



Postował ania_cml w 30-01-2013 o23:46:

 

robi wrazenie Pleased



Postował gihad w 17-02-2013 o17:43:

 

Naprawdę niezłe, mocne, brutalne, bloodwarsowe, dawaj dalej Smile


Oprogramowanie Forum: Burning Board 2.3.6, Opracowane przez WoltLab GmbH