Przejdź do strony głównej Zarejestruj się Kalendarz Lista użytkowników Członkowie Teamu Szukaj Często Zadawane Pytania
Oficjalne Forum Blood Wars » Różne » Nasza twórczość » Nasze historie » 4 friends część II » Witamy gościa [Zaloguj się|Zarejestruj się]
Ostatni Post | Pierwszy Nieczytany Post Drukuj | Dodaj Temat do Ulubionych
Zamieść nowy temat Odpowiedz na Post
Przeskocz na dół strony 4 friends część II
Autor
Post « Poprzedni Temat | Następny Temat »
Beliar
Triple Ace


images/avatars/avatar-6511.jpg

Data rejestracji: 20-12-2007
Postów: 194
Klan: Misiowy Garrison
Kraina: Moria
Skąd: bierze sie zajebisty smak Mocnej Perły?

4 friends część II Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

Dawno temu moje opowiadania cieszyły się dość dużą popularnością, pomyślałem więc że skoro wróciłem do gry to dokończę historię która urwała się w dość interesującym momencie.

Pierwszą część możecie znaleźć tu 4 friends część I

Natomiast to pierwsza część drugiej części



" Przepraszam czy ty też jedziesz tą windą??"



Witcher siedział na resztkach ruin dawnej rezydencji Beliarq. "Ile to już lat stary?" pomyślał " 10? 12? sam już nie wiem. Co sie do cholery z tobą stało?" Jego rozmyślania zostały przerwale przez hałas dochodzący od strony bramy.

- Panje Łiczjer spóźnj siję pan na spłotkanije.

- Wiem Borys, ale daj mi jeszcze parę chwil. Tyle czasu minęło a ja dalej nie moge się pogodzić z tym że tego idioty już tu nie ma.

-Jia wjem żje Pana i pana Belijarq łonczyła wjelka pszyjaźń ale to jiuż tyli lat. Pora żyjć dalej.

-Borys nie znałęś Bela tak jak ja Suzek czy Adi więc milcz. I jedźmy już. w ciszy jeśli łaska

# pół godziny później. Rezydencja Suzerena

-Strzałą Suzek, cześć Adi, siema Młody, jak leci?

- Daj spokój Witchu stara mi żyć nie daje, męczy mi dupe o jakieś zasłony czy coś. Co ja zrobiłęm że się ożeniłem??

Salę wypełnił śmiech trójki przyjaciół. "Jest źle " pomyślał Witcher" chociaż wiedzą że zrobiliśmy wszystko żeby odnaleźć Bela po ich oczach widze że dręczy ich to bardziej z każdym dniem"

-Tato dlaczego żaden z was nie chce mi powiedzieć jak to się stało że Ty, Pan Adanos, Pan Witcher i pan Beliarq się poznaliśce?

- Bo jesteś jeszcze na to za

-Suzek Młody jest już wystarczająco dorosły. Adi kopnij sie po Magnetofon.

Adanos po chwili wrócił z walizką z której wyjął pliczek zdjęć

- Patrz to nasza czwórka i nasz pierwszy białas, dziśto dla was nic ale kiedyś to wiele znaczyło, na tym zdjęciu my po libacji alkoholowej, i tu też, i tu, tu podczas chlania, o i tu , tu też, a tu no włąśnie, sam zobacz

Rzucił na stół zdjęcie przedstawiające wampiry pobite i zakrwawione ale z wyrazem olbrzymiej rado ści i satysfakcji na twarzach.

-Witchu dawaj kasete, bo może to już ostatni raz słyszymy jeo głos

Urządzenie zazgrzytało i zaczęły się z niego wydobywać śmichy-chihy a po chwili mocny męski głos przemówił:

[I]A wszystko zaczęło się pewnego dnia w strefie 13. Więzienie dla " wybryków natury" za jakich uważano wtedy wampiry było ostatnim miejscem w jakim spodziewałem się obudzić. Zwykle moje pijackie wybryki kończyłem u boku pięknej, a nierzadko kilku pięknych kobiet. Ale nie tym razem.
Gdy mój wzrok przyzwyczaił się do jasno oświetlonego pomieszczenia wypełnionego swądem palonego mięsa."Nowy skazaniec tak?" - Głos tamtego Witchera nie przypominał tego który dziś śmiał się perliście z żartów Adanosa. Głos Suzerena był za to taki jak zawsze "Za co cie tu zesłali".
" Zesłali? Obawiam się że nie rozumiem o czym pan mówi panie..". " JAki panie? NAzywam się Suzeren, ale wszyscy mówią na mnie Suzek. Ty też możesz, wszak zginiemy tu razem. O przy okazji przedstawię ci reszte. Ten z bliznami na twarzy to Witcher, siedzi za próbę odbicia mnie stąd. A tamten majstrujący przy gniazdku to Adanos."
" A za co siedzcie tu Ty i Adanos?" " Ja siedze za bycie dobrym w tym co robię. Byłem generałem armi pewnego klanu. Jakiś zazdrosny sqrwysyn mnie pobił gdy spałem i zostawił pod bramą". " A Adanos?"
Adanos wstał i podszedł do mnie. Złpał mnie za kurtkę i z całej siły cisnął o ścianę. " Za co siedze pytasz? Za co? Za Ciebie qrwa za Ciebie!". " Jak to za mnie? " "Wynajęli mnie żebym Cię stąd wyciągnął, wiedząc że Cię podziwiam i chcę do Ciebie dołączyć, dałem się więc złąpać i co się okazuje... CIEBIE TU NIE MA A JA SIEDZE Z BANDĄ INDYWIDUALISTÓW KTÓREJ DROŻSZY HONOR NIŻ WŁASNA SKÓRA. Jeszcze jakieś głupie pytania?"
"Tylko jedno: Da się stąd Wyjść na miasto?" Pierwszy roześmiał się Witcher ,zaraz po nim Parsknął Suzek, Adi do końca starał się zachować kamienną twarz ale i on uległ . Podobno najlepszych przyjaciół poznaje się w biedzie. Nasza czwórka jest tego sztandarowym przykładem. Nagranie to powstało by przypomnieć każdemu z czterech idiotów jak się poznaliśmy nawet za 100 lat"/[I]

Podobno wampiry nie płaczą bo nie mają gruczołów łzowych. Czterej przedstawiciele tego gatunku obalili dziś ten mit roniąc łzę z tęsknoty za dawnym przyjacielem.

- Dobra chłopaki ja spadam do siebie-Witcher nie mógł znaleźć wymówki aby opuścić towarzystwo.

-Ok 3m sie

Pare minut później jechał na tylnym siedzeniu swojego cadillaca rozmyślając O Bóg wie czym gdy nagle jego rozmyślania przerwało głuche łupnięcie i krzyk Borysa

-Łożeszty bucu chenorzony, żebły cje tak gembe parchem obrzuciło, żeby cji nigdy nie stanął job twaju mać

-Borys, co ci się do h*ja stało

-Pan sam zobaczy

Za samochodzem leżała postać w poszarpanych ubraniach, która z niemałym wysiłkiem próbowałą wstać

- Jeżeli ten któś będzie chciał odszkodowanie to potrące ci całą sumę z pensji- Powiedział Witcher wysiadając z samochodu.
Powolnym krokiem zbliżył się do poszkodowanego. Będąc kilka kroków od niego usłyszał dziwną wiązankę przekleństw nie słyszanych od lat

-Ty k*rwo balibońska córo koryntu dupe kopana jak sie zbiore to ci pioruny siarczyste ogniste wyprawie gnoju jeden

Postać uniosła głowę i ze zdziwieniem krzyknęła

-Witchu?? Mordo ty moja piękna we wszystkie strony pocięta, powiedz że to nie sen, bo zaraz mnie cos...

Nie dokończył. Zemdlał

-Borys job twaju mać Bierz go i do szpitala, I daj znać ekipie. Beliarq wrócił...

__________________
R16: Bytli (daaaaawno temu Beliarq R1)
4 friends reaktywacja

Ten post był edytowany 2 raz(y), ostatnio edytowany przez Beliar: 12-10-2011 08:28.

12-10-2011 08:27 Beliar jest offline Szukaj postów użytkownika: Beliar Dodaj Beliar do Listy kontaktów
Beliar
Triple Ace


images/avatars/avatar-6511.jpg

Data rejestracji: 20-12-2007
Postów: 194
Klan: Misiowy Garrison
Kraina: Moria
Skąd: bierze sie zajebisty smak Mocnej Perły?

Autor tematu Temat rozpoczęty przez Beliar
Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

Widzę że temat nie cieszy się popularnością jak przed laty ale mimo to się nie zrażam

"Marcin chcesz kotleta??"

Z dedykacją dla Mojego długonosego przyjaciela

# Szpital 3 dni później

- Te doktor, no co sie tak rozglądasz do ciebie mówię. Chodź no tu. - Przepity głos przetoczył się przez salę

-Panowie, to jest szpital! Tu nie wolno...- głos uwiązł rosłemy lekarzowi w krtani

-" się tak zachowywać"- pewnie to chciał powiedzieć wam pan doktór- Słowa wypowiedziane przez nos zaskoczyły trzech wampirów nie mniej niż widok osoby która pojawiłą się za ich plecami.

- Wasilij Pasik. Kogo jak kogo ale ciebie bym się tu nie spodziewał. Co słychać u dawnego szefa ochrony Beliarq??

- Bywałem tu i tam. Wiecie jak to jest: Tu panienka , tu flaszeczka i jakoś tak mi te 3 lata minęły

-Pasik przecież ty zniknąłeś 8 lat temu - Witcher nie mógł przemóc zdumienia

- Szto ty gawarisz? Toć to zleciało jak nie przymierzając moja babka ze schodów. Mniejsza z tym, jak tylko żem się dowiedział że Beliarq wrócił to wyczołgałem się spod baby i przyleciałem tu jakby co najmniej piwo za darmo dawali.

Suzeren milcząc obserwował Wasilija. Czujnym oczom dawnego generała nie mogło umknąć to że poza ubraniem w dawnym znajomym nie zaszły żadne zmiany.

-Pasik, nie chcesz nam o czymś powiedzieć?? O czymś bardzo ważnym?

-No, skoro się domyślasz. To ja wypiłem wam tą ostatnią flaszkę na rocznicy przemiany Witcha

-Matko Boska Prądotwórcza, Wasilij pytam ostatni raz! Co się do cholery z Tobą stało? Wiesz o czym mówię!

-A no bo żeśmy zabalowali raz z takiemi chłopakami, i ja sie rano budze i czuje że mnie suszy jakbym denaturat całą noc chlał, a my piliśmy normalnego samogona to sie zdziwiłem. No ale patrze jeszcze piwo na stole stoi, no butelka tak żeby nie skłamać, do połowy odpita. To ją biere, zdoiłem na 2 może 3 grzdyle no a dalej suszy. Myśle nic to trzeba jakie śniadanie ochędorzyć. No ale gość miał w lodówce ino tylko kaszanke to wziełem i zjadłem no tak żeby nie skłamać pół kilo może więcej. No i dalej szukam jakiego wypitku ale nagle czuje że mnie już kichy nie doją. no to myśle...

- Wasilij, do rzeczy, bo jak mi kwadrat miły tak zaraz bedzie powtórka z czarnej nocy. Pamiętasz może ile dochodziłeś do siebie ??- Paskudny uśmiech na twarzy Suzerena przywołał wszystkim uczestnikom wspomnienie Czarnej Nocy- zjawiska występującego co 15 lat będącego wielkim świętem dla wampirów. Wtedy to Suzeren będąc pod wpływem alkoholu udowodnił że można połamać człowiekowi obie ręce za pomocą zaledwie jednego uderzenia. Jak wyznał potem żebra i miednica były niespodziewanym dodatkiem.

-Spokojnie już kończe. No to się okazało że mnie bydlak pogryzł ale nie ubił. To sie potem połapałem że zrobił mnie wampirem

-"Potem" to znaczy kiedy? - Adanos uśmiechał się już pod nosem, bowiem bystrość umusłu Wasilija była wprost legendarna

-No tak z miesiąc później. Jakoś tak z rana poszedłem sie odlać i mnie słonko trochu poparzyło. Ale ciszy ciszy. Co z Belem?- atmosfera stała się nagle gęsta jak ślina ghoula

-Narazie wiemy tylko tyle że jego nie-życie nie jest zagrożone. Po wypadku nie ma już śladów ale jego ciało znajduje się w stanie którego lekarze nie potrafią sklasyfikować. Nie reaguje na żadne stymulatny ani narkotyki które przyspieszyłuby regenerację. Ale z dania na dzień widoczna jest poprawa. Jego narządy wewnętrzne nie są uszkodzone ale on sam wygląda nie lepiej. O ile moje wiadomości z medycyny mają się dobrze to za jakiś tydzień może dwa Bel bedzie w stanie po trochu zaczynać chodzić. - Wiedza jaką Witcher nabył w ciągu ostatnich trzech lat byłą naprawdę imponująca. Prawnik, lekarz, mechanik, rusznikarz- Witcher mógł zastąpić z powodzeniem każdego z nich.

Adanos od kilku chwil wiercił się niecierpliwie
-Może pójdziemy zobaczyć w końcu tą paskudną mordę? Szczerze mówiąc po trochu zapominam jak wygląda ten jego wiecznie uchachany ryj.

-Dobra, ale kto nam powie gdzie leży ten pajac? Suzek udusił lekarza a reszta na ten widok spierd@lała aż się za nim i kurzyło. - Witcher jako jedyny zachowywał jako-taką powagę w zaistniałęj sytuacji. Wydawało się że pozostanie tak do końca, i pewnie by tak było gdyby nie hałas wydobywający się z sali oddalonej o kilka metrów

-Kurw@ wasza mać, wam sie chyba w dupach poprzewracało. Spierd@laj z tymi igłąmi bo ci ręce z dupy powyrywam! Co "uspokój się"?? Ja ci zaraz dam uspokój się!! W dupe sobie wsadź te piguły! I milcz bo zaraz ci załątwie darmową miejscówkę w kostnicy! Paszoł won bo wezwę MON! Stawiał się będziesz ?? Mi?? No to przegła się pałka!!

Drzwi sali otworzyły się z hukiem. Wyszedł przez nie, drapiąc się intensywnie po miejscu w którym plecy łączą się z nogami, wampir ubrany tylko w slipy. Prawie nagie ciało było pokryte pajęczyną blizn.Niektóre wyglądały jakby powodem ich pojawienia się na ciele były pazury lub kły ogromnego zwierza, inne zaś byly zdecydowanie śladami po mieczach, sztyletach i innych bardziej lub mniej ostrych narzędziach . Jednak osobnik zdawał się nie przejmowac niczym i zaczął wycierać zakrwawioną dłoń w pościel stojącego na korytarzu łóżka

- No to obiad zjedli teraz bym sie załatwił. Halooooo! Doktorki gdzie tu jest Kibel! Ejj no bez jaj bo sie ze..- Urwał w pół słowa. Powoli zaczął się obracać. Widok który ujrzał oszołomił go.
" Cztery wampiry?- Pomyślał- Suzeren? Skąd u niego taka masa? Wygląda jakby co najmniej Pare lat spędził na siłowni. Adanos jakby zapadł się w sobie. Pewnie znowu chla jak świnia. Witcher wygląda jakoś tak mniej jak debil. Prawie jakby myślał. I Wasilij, stary, dobry Wasilij. Zaraz zaraz.... PASIK!? Co tu robi ta menda? Jak to się stało że jest wampirem? Coś mi się wydaje że chyba minęło więcej czasu niż myślałem"

- Przepraszam Panowie gdzie tu jest najbliższy posterunek Policji??- Zapytał Beliarq robiąc minę lekko otępiałego menela

-Chłopaki nie chce krakać ale tak żeby nie skłamać to on chyba się amnestją zaraził- oczy Pasika zrobiły się wielkie jak pięciozłotówki.

-Bel, ty dziwko bez szkoły nie stresuj Wasyla. chodź tu i się przywitaj. - twarze Suzerena i Adanosa wyrażały olbrzymią radość.

Po sekundzie Beliarq znalazł się w uścisku trzech przyjaciół. Gdy już się z niego wydostał podszedł do Witchera, stojącego kilka kroków dalej.

-Widzę że jak zwykle cieszysz się że mnie widz...- pięść Witchera uderzyłą Beliarq w szczękę nie dając mu dokończyć zdania.

- Łiczeł kułwa maś za so??- Beliarq wypluł trochę krwi.

- Za to że poszedłeś sam. Bez nas. Zostawiłęś nas Bel. Na długie 13 lat. Nie zostawiłeś żadnej wiadomości. Nie dałeś znaku życia. W dniu Twojego zniknięcia znaleźliśmy tylko zgliszcza twojej rezydencji. Wiele się zmieniło od czasu twojego zniknięcia. Bardzo wiele stary.

-Widzę że Ty też się zmieniłeś- Beliarq powoli wypowiadał słowa. NIe mógł uwierzyć w to jak traktuje go przyjaciel

Witcher bardzo powoli podniósł prawą rękę

-Nie tak bardzo jak myślisz. Chodź tu stary Sqrwielu

"Teraz naprawdę czuję że wróciłem" Pomyślał Beliarq ściskając dłoń Witcherowi

__________________
R16: Bytli (daaaaawno temu Beliarq R1)
4 friends reaktywacja
27-10-2011 18:44 Beliar jest offline Szukaj postów użytkownika: Beliar Dodaj Beliar do Listy kontaktów
sloniuuuu
Full Member


images/avatars/avatar-21783.png

Data rejestracji: 01-06-2010
Postów: 56
Klan: Najlepszy ^^
Kraina: Moria II; Necropolia VIII
Skąd: Radom

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

heheh dobre Big Grin bardzo dobre opowiadanie, 10/10
znalazlem maly blad, prawdopodobnie wynikajacy ze zmeczenia
-Dobra, ale kto nam powie gdzie leży ten pajac? Suzek udusił lekarza a reszta na ten widok spierd@lała aż się za nim i kurzyło. - Witcher jako jedyny zachowywał jako-taką powagę w zaistniałęj sytuacji. Wydawało się że pozostanie tak do końca, i pewnie by tak było gdyby nie hałas wydobywający się z sali oddalonej o kilka metrów
ale nie przejmuj sie, opowiadanie bardzo dobre

__________________
R5 SloninA
27-10-2011 19:27 sloniuuuu jest offline Szukaj postów użytkownika: sloniuuuu Dodaj sloniuuuu do Listy kontaktów
amarel
Full Member


Data rejestracji: 06-10-2006
Postów: 64

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

I mi i mi! mi też się podobało Smile
Prawie tak samo jak opis Wink
24-11-2011 18:57 amarel jest offline Szukaj postów użytkownika: amarel Dodaj amarel do Listy kontaktów
SaintBlood
Triple Ace


images/avatars/avatar-7546.jpg

Data rejestracji: 17-01-2008
Postów: 241
Klan: Wiecznie Napaleni
Rasa w grze: Kultysta
Kraina: Necropolia IV; Necropolia V
Skąd: Bytów

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

Opierdzielasz sie waść czekam na więcej Big Grin

__________________
______________________________________

Komuna
24-11-2011 23:26 SaintBlood jest offline Szukaj postów użytkownika: SaintBlood Dodaj SaintBlood do Listy kontaktów
Beliar
Triple Ace


images/avatars/avatar-6511.jpg

Data rejestracji: 20-12-2007
Postów: 194
Klan: Misiowy Garrison
Kraina: Moria
Skąd: bierze sie zajebisty smak Mocnej Perły?

Autor tematu Temat rozpoczęty przez Beliar
Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

widzę że ktoś to jednak czyta dlatego wrzucam 3 część. Nie jest może najlepsza, ale stanowi pewnego rodzaju pożegnanie i wprowadzenie do wydarzeń które będą miały miejsce później..


Farewell god of balance, farewell


# Wieczór. 2 dni później

Beliarq siedział przy stole razem z Witcherem, Suzerenem, Adanosem i Wasilijem. Przez cały czas przjaciele opowiadali mu o tym co się z nimi działo podczas jego nieobecności. Mnogość informacji które przyswoił w ciągu tak krótkiego czasu przytłoczyła wampira.

- Podsumujmy: Suzek porzucił strzelectwo i odkrył swoje prawdziwe powołanie i wywija siekierą na lewo i prawo, Adanos z kolei porzuciwszy wszelką broń od paru lat trenuje z Liu Kagaanem kimkolwiek on jest sztukę Bruslingu, a Witcher został popychadłem szamana który uczy go popapranej magii. Aha i nie zapominajmy o Pasiku który po pijaku został przemieniony w wampira o jak sam to raczył określić " Qrewsko posr@nych i wynaturzonych mocach". Mam nadzieje że to już wszystko.

Adanos z lekkim uśmiechem na twarzy zakasłał i spojrzałznacząco na Suzerena

-Nie zupełnie. Suzek zapomniał dodać że został ojcem.

-COOOOOOOOOOOO?! Suzek ojcem?? Jakto?

Suzeren który właśnie kończył opróżniać kufel, spokojnie poczekał aż ostatnie krople znikną w czeluściach jego gardzieli.

- Normalnie. Od pewnego czasu obserwowałem pewnego młodego czlowieka który zaczynał u mnie jako sprzątacz w rzeźni a po roku został szefem na posterunku policji. Zapytałem go czy nie ma chęci na mały pojedynek i chociaż przegrał to udało mu sie mnie nieźle zmęczyć. Powiedziałęm że jeśli poprosi na kolanach to zastanowię się nad przemienieniem go. Odpowiedział że nigdy nie będzie błagał. Spodobało mi się to więc przemieniłem go ale coś poszło nie tak i chociaż przemiana była kompletna to jego umysł można porównać do umysłu 14-latka. TAk więc mam wiernego i okrutnie silnego pomocnika którego dla jaj nazywam synem

- Nie ogarniam tego wszystkiego. To za dużo dla mnie. Wasilij czy twój brat ciągle prowadzi tą małą spelunkę??

- Bel teraz to to jest lokal z klasą a nie żadna spelunka. Mariano wyjechał chyba Tak żeby nie skłamać do Rosji ale nawet bez niego możemy się napić no nie?

Lokal z klasą okazał się małą szopą z dobudowanym wychodkiem. Beliarq zastanawiał się czemu to właśnie do budki z sercem wyciętym w drzwiach skierowali kroki jego przyjaciele. Kibel po otwarciu okazał się schodami prowadzącymi w głąb ziemi. Po chwili całą piątka znalazła się w przestronnym pomieszczeniu w którym liczni goście byli obsługiwani przez skąpo odziane kelnerki. Witcher podszedł do baru i zawarczał cicho "otwórz vipa". Za barem otworzyły się małe drzwi za którym znajdował się mały pokoik który Beliarq doskonale pamiętał z małego baru "U Pasiczka". Na małym stoliku dookołą którego stało już 5 krzeseł, czekała już dobrze schłodzona butelka wódki ,a kelnerka która rozstawiała kieliszki wyraźnie wyglądałą na osobę która wie że co kilka chwil będzie musiałą przynosić następne.

- Adi, Witchu, teraz skoro Bel wrócił do nas i na dodatek Wasilij został przemieniony chciałbym poruszyć pewną kwestię. Beliarq zapewne szybko połąpie się w temacie, ale Pasikowi potrzebne będzie z całą pewnością małe wprowadzenie. Chciałem z wami Porozmawiać o Sekcie

-Suzek ale my o seksie to całkiem sporo wiemy hiehie - Pasik po raz kolejny udowodnił że pogłoski o lotności jego umysłu nie są wcale przesądzone

-Bel ty mu dasz w morde czy ja mam to zrobić? Dobra ale przyjemności to po programie. Sprawa wygląda tak że od czasu twojego zniknięcia Sekta zaczęła robić dziwne rzeczy. Otórz porwali jednego z naszych tzn wampira bo osobiście gościa nie znałem, ale to zapewne nic straconego bo skoro dał się złapać to zapewne nie był nikim wartym poznania. Mniejsza z tym, ważne jest to czego dokonali dzięki badaniom na tym wampirku. Moi szpiedzy donoszą że stworzyli nową zmutowaną wersję strażnika z którym "przyjemność" mieli Witch i Beliarq.

Beliarq skrzywił się mimowolnie. Zbyt dobrze pamiętał tamtą potyczkę. Choć mówiąc szczerze było to poprostu nadstawienie gęby pod pięść. Olbrzymią pięść.

-Kontynuując chciałbym dodać że Sekta wie że Bel przeżył napad w szpitalu i że to on stoi za śmiercią Khara. Bel nie ciesz mordy, to poważna sprawa. Teraz oprócz Pasika wszyscy jesteśmy w czołówce czarnej listy Sekty.

-A ja to co ? Gorszy jestem że mnie na tej liście nie ma?_ Pasik był wyraźnie niepocieszony

- Wasyl zamilcz. Proszę. - głos Witchera był łągodny ale dało się w nim wyczuć lekką irytację. Pasik nie był głupi, no dobra był głupi i to bardzo ale nie na tyle żeby drażnić Witchera. Zamilkł i wbił oczy w podłogę.

-Skoro Menda zamknęła swoją jadaczkę to pora na Bela- Adanos wydawał się dziwnie podekscytowany

-Na mnie? Teraz Pasik polewa, ja mu się w kolejkę nie wpieprzam.

-Bel od Twojego powrotu czekają na to wszyscy- Witcher przemówił głosem spokojnym i łagodnym ale dziwnie charyzmatycznym. Zdecydowanie różnym niż głos Witchera który zapamiętał Beliarq.- Nie naciskaliśmy, myśląc że mogłeś tam przeżyć jakąś traumę, ale chyba czas żebyś nam powiedział co się stało. Uprzedzając twoje " od czego by tu zacząć" poradzę ci żebyś zaczął od chwili kiedy wszedłeś do swojego domu wieczorem tego dnia w którym zniknąłeś

-Ehhh.... polejcie kielicha bo szykuje się dłuższa opowieść a na sucho to nie da rady tego opowiedzieć.

-Dobra ja skoczę do kibla bo mnie ciśnie pęcherz, Bel zaczynaj za sekundę wrócę- Adanos wstałod stołu i ruszył w stronę drzwi na zewnątrz

-Żeby cię tylko coś nie wciągnęło -rzucił Beliarq



to co spotkało Beliarq wrzucęza parę dni jak tylko znajdę chwilę czasuSmile Enjoy

__________________
R16: Bytli (daaaaawno temu Beliarq R1)
4 friends reaktywacja
15-12-2011 16:21 Beliar jest offline Szukaj postów użytkownika: Beliar Dodaj Beliar do Listy kontaktów
rzemyk1
Double Ace


Data rejestracji: 07-08-2008
Postów: 144
Kraina: Necropolia IX

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

extra opowiadanie. Przeczytalem je 3razy i nadal mi sie nie nudzi. Jest wszystko co trzeba w dobrym opowiadaniu . Czekam na nastepne czesci...

__________________
Moje aukcję kończą się 24h po padnięciu CM chyba,że napiszę inaczej w temacie.
18-12-2011 22:53 rzemyk1 jest offline Szukaj postów użytkownika: rzemyk1 Dodaj rzemyk1 do Listy kontaktów
SaintBlood
Triple Ace


images/avatars/avatar-7546.jpg

Data rejestracji: 17-01-2008
Postów: 241
Klan: Wiecznie Napaleni
Rasa w grze: Kultysta
Kraina: Necropolia IV; Necropolia V
Skąd: Bytów

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

no no no i co dalej? Big Grin

__________________
______________________________________

Komuna
07-01-2012 16:49 SaintBlood jest offline Szukaj postów użytkownika: SaintBlood Dodaj SaintBlood do Listy kontaktów
amarel
Full Member


Data rejestracji: 06-10-2006
Postów: 64

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

W klanie nie dowierzaja ze Ty pisales opis - odeslalam ich tu.. chyba nie bedzie wiecej watpliwosci Smile

Ja ciagle sledze i czekam na ciag dalszy Big Grin
27-01-2012 22:11 amarel jest offline Szukaj postów użytkownika: amarel Dodaj amarel do Listy kontaktów
Beliar
Triple Ace


images/avatars/avatar-6511.jpg

Data rejestracji: 20-12-2007
Postów: 194
Klan: Misiowy Garrison
Kraina: Moria
Skąd: bierze sie zajebisty smak Mocnej Perły?

Autor tematu Temat rozpoczęty przez Beliar
Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

Przepraszam za długą przerwę Smile


Beliarq rozwalił się na sofie jak przysłowiowa suka w sieni, zaciąnął się cygarem i wypuszczając dym z ust rozpoczął swoją opowieść

- Najpierw musicie ogarnąć że miejsce w którym byłem różni się od świata w którym żyjemy. To coś jak raj. Albo piekło, zależy jak na to patrzeć. Największą różnicą jest to że nawet w dzień wampiry chodzą po ulicach nie obawiając się światła słonecznego. Mają jakieś satelity które rozpylają filtrujące nanoboty w atmosferze, sam do końca tego nie zrozumiałem. wszystko jest tam bardzo zaawansowane technologicznie o wiele bardziej niż u nas. Podejrzewam ze nasi informatycy mieliby tam problemy z automatem do kawy.
Pomimo tego szamani, zaklinacze i inni szarlatani są tam bardziej cenieni niż ktokolwiek zajmujący się technologią. A to z powodu demonów.

Wicher z zainteresowaniem podniósł głowę


-Demonów? jak Beliar?

- Dokładnie. Demony są tam jak druga dusza a nazywają je tam Mier'o Tul co po ichniejszemu znaczy " Duch Przodka" . Ale nieważne jak co sie nazywa przejdźmy do sedna. Moja misja tam polegała na - opowieść Beliarq przerwał krzyk tak przearżający że nawet gwar na sąsiedniej sali ucichł w jednej chwili

- Adanos - wydarło się z ust Suzerenowi

kilka sekund później trójka przyjaciół wystrzeliła przez drzwi wejściowe. To co tam zobaczyli było gorsze niż koszmary nawiedzające najgorsze sny. Adanos leżał kilka bądź kilkanaście metrów od budynku, zależnie od tego którą część ciała brać pod uwagę. Oszołomiona trójka stałą wpatrując się tępo w zwłoki wampira. W coś co zgodnie z wszelką logiką nie ma prawa bytu. W martwego kainitę. w Trupa.
Pierwszy otrząsnął się Suzeren. Wyciągnął spod płaszcza pistolet i mierząc w ciemność wrzasnął:
- Wyłąźcie sqrwysyny, chodźcie tu !

Witcher w milczeniu złąpał przyjaciela i grobowym głosem powiedział

- Suzek to nie ma sensu, tam nikogo już nie ma. Musimy zebrać to co pozostało z Adanosa i urządzić pogrzeb. A potem dorwać ich. Bel co ty robisz?

Witcher zdziwił się widząc Beliarq pochylonego nad fragmentem ciała i szepcącego coś. Beliarq nie odpowiedział tylko wstał, trzymając w ręku małą świecącą perłowym blaskiem kulę.

- To ośrodek duszy Adanosa.Zamknąłem go w kuli będącej częścią magii casu żeby pozostał taki jak w tej chwili.Zbadam go i dowiem się kto i jak go zabił. Za trzy dni macie na mnie czekać w ruinach mojego dawnego domu. przygotowani do walki. Witcher ty w tym czasie poinformujesz rade o tym że istnieje coś zdolnego zabić wampira i wymusisz na nich by podjeli odpowiednie kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Co do pogrzebu zajmiemy się tym teraz. Nie pozwole żeby zaistniałą możliwość zbezczeszczenia zwłok naszego przyjaciela.

mówiąc to nakreślił ręką w powietrzu kilka dziwnych symboli. Porozrzucane wokoło członki złączyły się na powrót w ciało. Beliarq wyjął zapalniczkę, podpalił skraj płąszcza Adanosa i odwracając się wyszeptał

- Życia już ci nie wrócimy, ale jeżeli mnie słyszysz to wiedz że każdą ranę zadaną tobie zwrócimy po tysiąckroć. Żegnaj przyjacielu, to był zaszczyt móc cię tak nazywać

__________________
R16: Bytli (daaaaawno temu Beliarq R1)
4 friends reaktywacja
07-02-2012 15:14 Beliar jest offline Szukaj postów użytkownika: Beliar Dodaj Beliar do Listy kontaktów
Struktura drzewiasta | Struktura tablicy
Przejdź do:
Zamieść nowy temat Odpowiedz na Post
Oficjalne Forum Blood Wars » Różne » Nasza twórczość » Nasze historie » 4 friends część II

Oprogramowanie Forum: Burning Board 2.3.6, Opracowane przez WoltLab GmbH