Przejdź do strony głównej Zarejestruj się Kalendarz Lista użytkowników Członkowie Teamu Szukaj Często Zadawane Pytania
Oficjalne Forum Blood Wars » Różne » Nasza twórczość » Nasze historie » Śmiertelna Zabawa... » Witamy gościa [Zaloguj się|Zarejestruj się]
Ostatni Post | Pierwszy Nieczytany Post Drukuj | Dodaj Temat do Ulubionych
Zamieść nowy temat Odpowiedz na Post
Przeskocz na dół strony Śmiertelna Zabawa...
Autor
Post « Poprzedni Temat | Następny Temat »
RoseBlack
Newbie


Data rejestracji: 04-01-2012
Postów: 1

Text Śmiertelna Zabawa... Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

Nazywam się Rose Młaną Black. Jestem jedyną jak i zarazem ostatnią dziedziczką rodu Młaną. Mam zaledwie 15 lat a już wymordowałam swoja rodzinę. Jak do tego doszło? Co mną kierowało? Odpowiedź na te pytania jest zbyt banalna . Od małego gardziłam rodziną, nienawidziłam ich i za wszelką cenę chciałam się ich pozbyć. Jednak nie mogłam tak odrazu bo by nie było w tym wszystkim rozkoszy. Zaczęłam powoli od najstarszych. Moją rodzinę, mojego brata, matkę i ojca zostawiłam na koniec gdyż widok jak oni cierpią z powodu utraty bliskich był rozkoszą dla moich oczu. Jednak za czeli coś podejrzewać, gdy przy każdym nieszczęściu byłam Ja. Zaczęło mnie to drażnić. Jednak nikt nie mógł mnie "poskromić" zabijałam wszystko począwszy od zwierząt a skończywszy na ludziach i rodzinie. Gy pozostali jedynie moi rodzice wraz z bratem z rodu Młaną postanowiłam się nimi zając. Podczas posiłku dodałam im trochę proszków nasennych. A gdy zasnęli przywiązałam rodziców do łóżka metalowymi cierniami i kolczatkami a brata na środku pokoju do krzesła. Gdy się przebudzili nie wiedzieli co się dzieje a ja zaczęłam moje dzieło. Zaczęło się od tego ,że powoli zaczęłam wyrywać mu włosy, brwi oraz rzęsy, a następnie zęby, jednak to mi nie wystarczyło. Zszyłam mu powieki oraz usta, a następnie zaczęłam obcinać mu palce wcześniej wyrywając paznokcie. Wyciągnęłam a raczej wyrwałam mu nici z ust by słyszeć jego śpiew (krzyki) rozpaczy. Zniżyłam się z dłonią do jego męskości po czym wyrwałam je mu i włożyłam do ust wyrywając język i zszywając je. Gdy tak patrzyłam na niego zaczęłam mu przebijać bębenki w uszach, a na sam koniec wyrwałam, wydłubałam mu oczy i zszyłam je. Spoglądałam na niego wiedząc że się zakrztusił nie tylko krwią. Z losem mojego ojca było podobnie tylko przed wyrwaniem mu języka i oczu powbijałam igły w jego klatkę piersiową ( Niech dziękuje ,że umarł obok swojej nędznej żony na łóżku). Matkę zostawiłam na koniec. Wiedziałam,że ona jest słaba psychicznie wiec to sprawiało mi jeszcze więcej radości. Podeszłam do niej i zaczęłam sztyletem jeździć po jej twarzy tnąc ją. Gdy sztylet zjechał niżej wbił się w jej pierś a ja zaczęłam wbijać go głębiej i okręcać. Gdy sztylet był wbity pozwoliłam jej powiedzieć a ona zadała mi pytanie.

-Kim ty jesteś??.- Moja odpowiedź była prosta i znaczyła tylko jedno.
-Rose Młaną Black. Mordercą bez skrupułów. Wzięłam piłę i "odrąbałam" jej nogi oraz ręce. Zaczęłam jej ściągać skórę z tułowia na żywca. Gdy widziałam ,ze jest już ku swego kresu zrobiłam wielka dziurę w klatce piersiowej i wyjęłam jej serce gdzie rzuciłam je na podłogę. Cały dom podpaliłam a w raz z nim służbę i innych którzy się w nim znajdowali. Zanim dotarłam do Akademii zabiłam wiele osób, czy to dziecko , matka , kobieta mężczyzna. Nie miało to dla mnie znaczenia.
Teraz możesz mnie zapytać kim ja jestem a odpowiem ci:
Jestem ROSE MŁANĄ BLACK. MORDERCĄ KTÓRY ZABIJA BEZ SKRUPUŁÓW.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~***~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zawarta treść jest brutalna tak więc osoby o słabym żołądku i sercu proszone są o nieczytanie poniższej historii....



Zastanawialiście się kiedyś ,kiedy zaczynacie śnić? Czym jest sen,
bądź kto do niego może wejść?...
Nie?...No cóż… współczuje.
Nazywam się Elenor i tyle wam powinno wystarczyć. Narodziłam się jako Cień co bardzo lubię. Wkradanie się w czyjeś sny jest przyjemne, a kraść je bądź w nich mieszać jest wręcz tak jak by się było w raju. Ludzkie sny są tak bardzo przewidywalne, najlepsza są te dobre . Może paść pytanie dlaczego? w końcu są dobre. Odpowiedź jest prosta, wkraczając w nie one stają się koszmarem ,a wszystko co ich cieszyło teraz przeraża. To właśnie te najpiękniejsze sny stają się koszmarem., to one dają tyle radości i tak bardzo nasycają. Mam 19 lat i jestem dumna z tego co robię. Moja fascynacja zaczęła się jak byłam młoda. Mój ojciec był kimś o wysokim stanowisku w pewnej organizacji co spowodowało ,że stał się katem dla mojej matki i dla mnie. Pokazywał mi jak moją matkę katuje i gwałci mówiąc ,że jak będę nieposłuszna to samo mnie spotka. Kilka tygodni później już nie mogłam tego wytrzymać, był to dzień moich 15 urodzin. Zeszłam do piwnicy skąd pochodziły wrzaski i błagania o litość. Zeszłam po cichutku na paluszkach, w koncie leżało jakieś rolnicze narzędzie. Była to kosa, zamachnęłam się nią i ścięłam mojemu ojcu głowę. Szybkie pociągnięcie sprawiło ,że nawet nie zauważyłam kiedy jego głowa padła na ziemie. Moja matka była zakrwawiona. Musiała zemdleć jak zauważyła toczącą się głowę po podłodze -Pamiętam jak było pełno krwi, jak ona zabrudziła mi twarz, a jej krople spływały po mojej , mojej matki twarzy, tak było jej pełno…- Zaopiekowałam się nią. Na za jutrz moja matka zapytała się mnie gdzie jest Ojciec. Spojrzałam na nią i powiedziałam ,że nie żyje. Czy usłyszałam dziękuje czy coś w tym stylu?... Nie! Jak powalona zaczęła się na mnie wydzierać ,ta pieprzona suka. I po co ja ją ratowałam? Nie mogłam tego znieść. Po kilku godzinach nalałam jej jakiegoś płynu którego ojciec zakazał mi ruszać do herbaty. Gdy spoglądałam na nią zauważyłam ,że ta nie może wykonywać żadnych ruchów. To ją sparaliżowało , a na moich ustach pojawił się uśmiech. Był to przecudny obraz, a fascynacja która we mnie rosła…to uczucie doprawdy piękne. Tak wiec od tamtego momentu zaczęłam bawić się w tortury. Nie musiałam przywiązywać jej do krzesła dzięki temu ,że ona nie mogła się ruszyć. Swoimi wielkimi oczami patrzyła się na mnie jak zadaje jej cierpienie, lecz mnie ten widok nie wzruszał. Ręce przywiązałam jej do dwóch kont naprzeciwległych siebie, z nogami zrobiłam to samo. Gdy ona była już tak bardzo naciągnięta, ja zrobiłam mały otwór w skórze przez co jej wnętrzności się lały, wręcz wypływały. Wyobraźcie sobie ten piękny widok, ta krew…czerwień i jej krzyk. Takie piękne. Po kilku tygodniach jak ojciec nie przychodził do pracy zaczęli przysyłać kogoś by sprawdzić co się z nim dzieje. Jednak osoby wysyłane nie wracały, co było dziwne. Na początku tortury nie były zbyt długie bo te osobniki które torturowałam były zbyt silne, a trucizny które na nich testowałam były zbyt silne i szybko prowadziły do śmierci. Organizacja wysłała dwie osoby jedną z nich był obserwator ,wiec widział moje poczynania. Kilka miesięcy później dostałam zaproszenie do organizacji Czarnej Róży. Służę w organizacji Czarnej Róży jako „Ciernisty egzekutor”. Od kilku miesięcy zaczęłam się zastanawiać czy ona jest dobrze dobrana i z całą pewnością się z tym zgadzam. Nie dlatego, że zabijam. Bo zabijać można na różne sposoby. Ja zabijaniem się delektuje. Jest wiele sposobów by ktoś mówiąc ładnie umarł. Ja natomiast rzadko korzystam z nich, wole wymyślać własne. W końcu to daje większą satysfakcje. Pamiętam jak zabiłam pewną osobę by wydobyć informacje. Niechciał on mówić. Twierdził za wszelka cenę ,że jest twardy i nic nie powie. Wyśmiałam go. Zresztą wszystkich wyśmiewałam. Posadziłam go na krześle hmmm… Było to krzesło z czerwonego dębu, a na oparciu miało wyryte napisy „Śmierć to zbawienie… wiec o nią błagaj” .Tak to było bardzo dobrze mi znane krzesło, w pomieszczeniu pachniało chlorem. Ktoś musiał czyścić podłogę- Jednak wracając do tematu. Posadziłam go i przywiązałam by ten się nie ruszał. Weszłam z jego córeczką. Małą dziewczynką, ubraną w różową sukieneczkę i ze wstążkami przy końcach warkoczy. Jej duże błękitne oczy spoglądały smutno i ze strachem w ojca. Ja sama posadziłam ja na krześle i kazałam jej ojcu by Na To patrzył .Aby nie zamknął oczu powieki mu przyszyłam do brwi. Zaczęłam powoli, wzięłam igłę z nicią i zaczynałam zszywać jej usta. Płakała, a jej płacz był dla mnie niczym symfonia. Polałam kwasem jej twarz i patrzyłam jak on zżera skórę, mięśnie i inne tkanki a nawet i kości. Wyobraźcie sobie ten smród tych chemikali, ten zapach który potrafi ukoić. Ojciec zaczął mówić, jednak ja już byłam w transie. Poczęłam ,wyrywać ,jej rzęsy i brwi, w końcu zszyłam jej oczy, a włosy podpaliłam. Wzięłam do ręki skalpel i zaczęłam rozcinać jej brzuch, następnie bawić się jelitami. Nie wytrzymała tego umarła dość szybko. Trudno się mówi, poprosiłam jego żonę. Gdy ta zauważyła martwe ciało swojej córeczki zaczęła wrzeszczeć, płakać i się wydzierać na męża. Kazała mu wszystko powiedzieć. Podeszłam od tyłu i wbiłam stary zardzewiały gwóźdź w łopatkę. Posadziłam ją z siłą na krześle by się nie ruszała. Poczęłam wyrywać jej wszystkie paznokcie , a następnie na surowe mięso wysypałam sól . Dotknęłam jej brzuch i poczułam kopniecie dziecka. W mojej głowie już był kolejny pomysł na morderstwo. Zrobiłam jej cesarkę tępym narzędziem, a płód który wyjęłam włożyłam do słoika pełnego kwasu ,a gdy ono się wydzierało to na ich oczach jeszcze żywe dziecko włożyłam do słoika pełnego formaliny. Na sam koniec z szyłam jej brzuch. Nim się spostrzegła zrobiłam jej tak zwany „Pocałunek smoka” -Krew nie mogła się wracać wiec zaczęła wypływać wszelkimi możliwymi miejscami. Uszami, nosem, ustami a nawet oczami. Jednak krew dotarła do mózgu skąd nie miała jak wracać z głowy i doszło do wylewu krwi do mózgu, a jej ciało runęło na ziemie niczym kłoda. W końcu powiedział wszystko, wszystko co chcieliśmy. Podeszłam do niego i złapałam za twarz, jego zapłakane oczy spoglądały na mnie nienawistnie. Ja również spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. Wzięłam skalpel większych rozmiarów i w nodze wycięłam mały kwadrat, nie za głęboko by nie uszkodzić mięśni. Zdjęłam mu go, a mięśnie zalałam gipsem. Gdy gips schnął ja dalej się nim opiekowałam. Wzięłam młot i walnęłam mu nim prosto w kolano, a ono natychmiast opuchneło ,a on się wydzierał niemiłosiernie. Musiałam zszyć mu usta. Po tym było o wiele ciszej. Zaczęłam ,mu skalpelem tnąć twarz tak bym mogła ściągnąć mu skórę z twarzy. Udało się i do połowy ja ściągnęłam. Wycięłam mu kawałek czaszki i przyglądałam się jego mózgowi. Kilkakrotnie mdlał wiec musiałam czekać aż się wzbudzi z tego stanu. Gdy on był tak bardzo zmęczony i zasnął ja weszłam w jego sen. Był piękny… Dopóki ja nie weszłam. Jeszcze szybciej się obudził i przeraził.
Leżał nagi na jakimś stole, a ja się bawiła przy jego lewej dłoni. Pod skórę zaczęłam mu wtryskiwać mieszaninę soli, kwasku cytrynowego oraz rozpuszczalnika. Podeszłam do miejsca gdzie był już wyschnięty gips i zdarła mu to z ciała. Wydarł się tak, że usta które były zszyte popękały przecinając wargi. Podeszłam do niego i zaczęłam wyrywać mu zęby, jeden po drugi. Jednak musiałam pilnować by się krwią nie zakrztusił, w końcu chciałam się jeszcze pobawić, choć jeszcze przez moment. Wróciłam do dłoni gdzie zaczęłam mu obcinać palce. Zszyłam mu oczy a następnie polałam je wrzącą woda. Wyrwałam mu jego członka i włożyłam do ust następnie znowu je zszyłam, mocniej. Zrobiłam mieszaninę z różnych żrących proszków i wtarłam w poranione usta. Na jego klatce piersiowej wypaliłam
„Błagajcie o śmierć… Bo w jej rękach ona jest zbawieniem”
04-01-2012 15:12 RoseBlack jest offline Szukaj postów użytkownika: RoseBlack Dodaj RoseBlack do Listy kontaktów
Cerebrus
Triple Ace


images/avatars/avatar-23434.gif

Data rejestracji: 07-07-2011
Postów: 215
Rasa w grze: Ssak
Kraina: Necropolia IX
Skąd: Opole

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

Musisz trochę popracować nad budową zdań i stylem pisania bo w niektórych miejscach aż źle się to czyta. Unikaj powtarzania słów w jednym zdaniu.
No i ortografia, interpunkcja.. ale to szczegół Big Grin


Co do tekstu to przypomina japońskie gore, zbyt brutalny jak na standardy przeciętnych czytelników, ale widać tu pomysłowy i szeroki wachlarz tortur.. Tongue

__________________

04-01-2012 18:06 Cerebrus jest offline Szukaj postów użytkownika: Cerebrus Dodaj Cerebrus do Listy kontaktów
Mahazel1994
Emperor


images/avatars/avatar-18753.jpg

Data rejestracji: 25-03-2010
Postów: 1.100
Rasa w grze: Kultysta
Kraina: Moria III
Skąd: Z Gwardii Samaela

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

Ehh sadysta z dostępem do internetuSmile
trochę ciężko się czyta, za duże "skoki" w wydarzeniach i jakoś moment z bratem: da się wyrwać nici (a jak nie to rozerwać tkankę) aby otworzyć usta (tak na przyszłość)

daję 4, sam nie wiem dlaczego (gdyby nie te "skoki" byłaby 7)

__________________

Nau vel'bol?
r9:Azazel Blade

r15:Azazel Blade

04-01-2012 18:52 Mahazel1994 jest offline Szukaj postów użytkownika: Mahazel1994 Dodaj Mahazel1994 do Listy kontaktów
Struktura drzewiasta | Struktura tablicy
Przejdź do:
Zamieść nowy temat Odpowiedz na Post
Oficjalne Forum Blood Wars » Różne » Nasza twórczość » Nasze historie » Śmiertelna Zabawa...

Oprogramowanie Forum: Burning Board 2.3.6, Opracowane przez WoltLab GmbH