Marvel
Forum Ace
Data rejestracji: 09-10-2006
Postów: 82
Klan: Czarna Kompania Rasa w grze: Ssak
|
|
Od razu parę uprzedzeń :
1. To mój pierwszy raz wiec proszę aż tak bardzo się nie śmiać, próbuje swoich sil.
2. Jak w temacie w walce będą występować przeróżne techniki z naruto i nazwy z hellsinga.
3. Proszę tez o konstruktywne krytyki i ocenianie w skali 0-10 (Np. 6/10)
Tak na wstępie jest to krotka opowieść o mojej postaci i jej zdolnościach...
Określiłem ja jako wampira klasy A
Dawno temu w mrocznym lesie na pustkowiu...
Bardzo szybko przechadzając przez las, szukałem odpowiedniej zdobyczy... W lesie, jak zwykle cicho i ponuro drzewa jedne obumarłe to inne zakrwawione i obwieszone wnętrznościami... Nie przejmowałem się losem tych co tu polegli, szczerze mówiąc to nawet o nich nie myślałem. Znałem ten las jak własną kieszeń, ba przecież połowa tych wnętrzności to moje dzieło! Zauważyłem pierwszą ofiara - Rozszalały ghoul i bies podziemi... hmm jeśli wałęsają się tu ghoule to znaczy ze zobaczymy niedługo innego wampira, i to nie zwykłego wampira... Wyciągnąłem koktajl mołotowa, stary dobry sposób... rzuciłem nim w ich stronę i strzeliłem w locie, buchnęło ogniem... sam nie wiedziałem gdzie są moi przeciwnicy. No cóż las jeszcze żyje... Chyba przyciągnąłem sporą ilość innych ścierw. Wyciągnąłem moje kochane magnum ręcznej roboty. Załadowałem srebrne kule roboty księdza Andersona* i w drogę... Pierwsze dwa celne strzały w wilkołaka i kolejna seria w topielca który ledwo wyszedł z rzeki. Narazie pusto... What the f... Arghh!! Ktoś postrzelił mnie w płuco! Obejrzałem się do tyłu... Cała chmara zombie i innych gówien, na czele stal wampir, na oko klasy B lub człowiek ze zbyt dużymi zębami.
- Kim jesteś? - powiedziałem
- Nie ważne! Mam rozkaz ciebie zabić... Nie stawiaj oporu zrobię to szybko i bezboleśnie.
- Ok - powiedziałem z uśmiechem.
-Ręce na ziemie!
Skupiłem chakre i położyłem ręce na zakrwawionej ziemi
- Blokada zła!
Wszystkie zombiaki padły w jednej sekundzie a z wampira odpadły czarne płaty skóry.
- Życie jest brutalne - rzekłem i strzeliłem my prosto w twarde jak kamień serce...
Później strzała która mnie trafiła okazała się nabojem rtęciowym, z małego "ku-ku" zamieniła się w ogromna sącząca się ranę. Ledwo uszedłem z życiem...
Morał - Miej oczy dookoła głowy.
__________________ -Macieju z kąd jesteś?
-a Maciej z zadupia xD
|
|