Przejdź do strony głównej Zarejestruj się Kalendarz Lista użytkowników Członkowie Teamu Szukaj Często Zadawane Pytania
Oficjalne Forum Blood Wars » Różne » Nasza twórczość » Nasze historie » opowiadanie by Volrod » Witamy gościa [Zaloguj się|Zarejestruj się]
Ostatni Post | Pierwszy Nieczytany Post Drukuj | Dodaj Temat do Ulubionych
Zamieść nowy temat Wątek jest zamknięty
Przeskocz na dół strony opowiadanie by Volrod
Autor
Post « Poprzedni Temat | Następny Temat »
volrod
Triple Ace


images/avatars/avatar-530.jpg

Data rejestracji: 10-10-2006
Postów: 207
Klan: BTK
Rasa w grze: Kultysta
Kraina: Moria
Skąd: Okrim

opowiadanie by Volrod Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

Prolog


Słońce wynurzało się za posępnych Gór, gdy Salandor przybył do Darkhaven, wspaniałego miasta portowego leżącego na dnie doliny między Górami Otchłani a pasmem Gór Ragnaroth. Unikalny mikroklimat stworzony przez oblegające od południa i wschodu góry, oraz morza Elendar od północy sprawił, iż mała wioska rybacka z biegiem lat przeistoczyła się w ogromne nadmorskie państwo-miasto. Mag kroczył powoli szeroką ulicą kupiecką w stronę rynku. Tysiące myśli kłębiło się w głowie Salandora
Muszę rozegrać to bardzo ostrożnie – powiedział w myślach sam do siebie – Mam nadzieje, że Keryn dotrzyma danego mi słowa, oj biada mu, jeśli nie załatwił wszystkich składników na czas.
Przedzierając się przez tłum akolita dotarł w końcu do starej ławki, która nadal stanowiła centrum miasta jako pamiątka po pierwszych osadnikach. Usadziwszy się wygodnie ściągnął sandały by dać odpocząć stopom po długiej i męczącej wędrówce przez góry. Teraz wystarczyło tylko czekać do umówionej godziny.
Mając trochę czasu Salandor zaczął rozmyślać nad przeszłością. Często wracał myślami do dnia, w którym wszystko się skończyło. Dzieciństwo, rodzina, spokojna przyszłość, wszystko to minęło podczas osławionej bitwy Miliona Istnień.
Salandor stał w pierwszej linii razem ze swym ojcem Bithmorem, wujem Urkanem i innymi pół-smokami ze swojej wioski. Na przeciwnym brzegu doliny stała niezliczona ilość przeciwników. Nieprzeniknione morze Githów robiło na młodym poł-smoku ogromne wrażenie. Salandor pamiętał opowieści z dzieciństwa, o potwornej wojnie miedzy jego rasa a githami , która trwała już ponad tysiąc lat, nikt naprawdę nie wie jaki był powód sporu, chociaż jego dziadek uważał że główną przyczyną był wielki skarb wydarty siłą przez Sharem-nad –el wielkiego władcę Doliny Cienia- krainy zamieszkałej przez Githy
Słońce stało wysoko na niebie, gdy ciszę przerwał donośny dźwięk tysiąca rogów
- Zaczęło się – Powiedział Bithmore – Synu spójrz, Tak tworzy się Historia.
Ziemia zaczęła się trząść pod wpływem przesuwającej się czarnej plamy nieprzyjaciół, niczym mrok pochłaniającej zbocze doliny.
Dziesiętnicy ochrypłymi z wysiłku głosami nakazywali spokój i trzymanie zwartej linii. Gdy piechota wroga była na tyle blisko by można było rozróżnić poszczególne osoby, zabrzmiały wielkie trąby oznaczające atak
Czas zabijać –krzyknął Urkan - Śmierć ku chwale Króla i niebios! - Uniósł swój młot bojowy i ruszył w dół doliny.
Krew!! – ryknął Bithmore - i ruszył w ślad za bratem.
Oszołomiony Salandor nie mógł ruszyć się z miejsca i chyba właśnie to uratowało mu życie.
Mag zbudził się z drzemki zlany potem.
Zawsze źle znosił ten sen. Ostatnią rzeczą, jaką zapamiętał ze snu było ciało ojca przeszytego włócznią wrogiego bojownika, oraz obuch przed oczyma i ciemność.
Salandor wstał z ławki spojrzał na niebo,- zbliżała się pora spotkania z Kerynem- i ruszył do karczmy Pod Gadzim pyskiem.






Rozdział 1

Wnętrze karczmy było ciemne i zadymione. Skromny wystrój i kontuar pamiętały lepsze czasy.
Gdy Salandor wszedł do środka na chwilę zapanowała cisza, klienci, głownie miejscowi rybacy i kupcy przyglądali się przybyszowi by po chwili wrócić do picia piwa i grania w kości.
Mag ruszył ku wolnej ławie w rogu pod grubą powałą. Gdy tylko usadowił się wygodnie, skinął na grubego karczmarza. Ten mimo krępej postury szybko znalazł się przy gościu skłaniając się w przesadnym ukłonie.
Czego sobie życzysz Panie – powiedział gospodarz – mamy najlepsze piwo w mieście, a po naszą kapustę z kasza i suszonym rybim rekina ustawiają się kolejki – właściciel karczmy rósł i emanował po każdym zdaniu - które zachęciło by do kupna czegokolwiek nawet nie mającego nic żebraka.
- Piwa i kapusty z kaszą – powiedział pół-smok - gestem ręki uciszając rozmówce.

Po piętnastu minutach do karczmy wkroczyła wysoka barczysta postać Było widać, że osobnik jest po długiej podróży, jego niegdyś piękne i schludne czarne szaty i atłasowy płaszcz nosiły ślady wędrówki. Ciemnooki przybysz rozejrzał się po wnętrzu karczmy i ruszył w stronę Salandora. Cała sala oniemiała, gdy nieznajomy przywitał się wylewnie z pół-smokiem siedzącym w cieniu. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego - w końcu każdy kiedyś witał się z długo niewidzianym druhem- gdyby nie fakt, że osobnik był Githem

- Witaj drogi przyjacielu – rzekł Keryn do siedzącego kompana- mam nadzieje, że nie musiałeś długo na mnie czekać.
- Ależ skąd, mną się nie przejmuj. Czas szybko płynie przy tak dobrym piwie. Karczmarzu! – wrzasnął - Antałek najlepszego wina. Dla mnie i Pana Githa, na jednej nodze!
Po krótkiej rozmowie o przebytej drodze i trudach minionego roku pół-smok poprosił o pokuj na noc.
Zaopatrzywszy się w beczułkę miodu pitnego przyjaciele udali się na spoczynek.

Zamknąwszy za sobą dokładnie drzwi mag przeszedł do rzeczy.
- Wiem, że zadanie ci powierzone było niezmiernie trudne i niebezpieczne, Jednak ufam, iż podołałeś zadaniu czasu było nie wiele. – Salandor spojrzał Kerynowi prosto w oczy- Ja również w tym okresie nie próżnowałem.
- Przesiedziałem wiele godzin nad księgami starych mędrców w bibliotece miasta Midgard. – akolita ściszył głos – dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o naszym wspólnym wrogu. No, ale o tym później, nużże opowiadaj
Gith rozsiadł się wygodnie. Światło świecy odbijało się w jego wielkich czarnych oczach. Brak tęczówki sprawiał, że jego czarna porośnięta szczeciną twarz miała jeszcze straszniejszy wygląd.

- Ciężko było bez żadnych podejrzeń szukać interesujących cię przedmiotów- Keryn zmarszczył czoło w zadumie- zwłaszcza w Dolinie Cienia. Nikt nie patrzy przychylnie na osoby grzebiące w przeszłości Sharem-nad –ela. A jednak zdobyłem bardzo cenna mapę. Uwierz mi nie łatwo było spenetrować grobowiec Królów, na szczęście dowódca straży miał u mnie ogromny dług w karty – gromki śmiech rozmówcy przeszył powietrze – niestety nie potrafię rozszyfrować całości. Nigdy w życiu nie widziałem podobnych run, może tobie się uda. – po tych wyjął małe zawiniątko za pasa i rozłożył je na stole. Czarodziej przyjrzał się uważnie znalezisku jednak na pierwszy rzut oka mapa nie wyróżniała się niczym szczególnym, jednak za dobrze znał się na magicznych przedmiotach by dać się tak łatwo zwieść. Salandor przymknął oczy i zaczął cicho powtarzać słowa zaklęcia Znajdywania Magii poczym chwycił słowo i wycelował w mapę. Pokój wypełnił się zapachem magii a sam kawałek skóry zaczął świecić. Mag przecenił osobę, która zaczarowała runy na mapie, gdyż nadal większa część pisma była nieczytelna, dopiero zaklęcie Znajdowania Ukrytych całkowicie rozwiązało nurtujący problem.
Prastare pismo przedstawiało opis przejęcia artefaktu przez hordy Githow z Sharem-nad-elem na czele. Znajdywała się tam również historia śmierci legendarnego władcy- pierwszego z pół-smoków – Vassago

Keryn szybko przeczytał historie spojrzał na przyjaciela i rzekł – wygląda na to przyjacielu, że będziemy musieli ruszyć do krainy Borostworów – twarz Salandora nie zdradzała radości.
- Dobrze wież, że nie znoszę gnoli, A do Wierzy Strachu droga wiedzie przez ich terytorium.
Nagle Gith uciszył akolitę ruchem ręki i uważniej przyjrzał się dachom po przeciwnej stronie ulicy.
- Wygląda na to, że nie jesteśmy sami.







Rozdział 2

Salandor podążył za wzrokiem githa, przymrużył oczy i ujrzał małą przykucniętą postać wpatrującą się w okno z dachu kamienicy. Pomimo ciemności mag rozpoznał w postaci kendera – rasę służących Borostworom.
-Zajmę się tym – rzekł czarodziej. Skupiwszy myśli na odpowiednim zaklęciu przeniósł swe ciało za czyhającego obserwatora. Gdy szpieg zorientował się w sytuacji było już za późno, mag jednym potężnym uderzeniem w głowę pozbawił go przytomności.

Kendera obudziła fala zimna, zdezorientowany otworzył oczy, ból głowy doskwierał mu nie mniej niż jasna smuga światła skierowana w jego twarz.
- Dzień dobry sługo mroku – rzekł Keryn wylewając przy tym kolejne wiadro wody na oszołomionego intruza – może nie jest zbyt wygodnie – wskazał głową skrępowane ręce oraz nogi – ale mam nadzieje, że się wyspałeś
- Zginiesz za to! – syknął szpieg – mój pan jest na waszym tropie, ma wszędzie swych ludzi.
Salandor do tej pory opierający się o ścianę ruszył z miejsca, podszedł do więźnia i przeszył go lodowatym spojrzeniem – skąd wiedziałeś gdzie nas znaleźć – powiedział – mów dla własnego dobra, dlaczego twój mistrz gnie na nas parol- mag nie zdążył zadać kolejnego pytania. Przykuty do łóżka mężczyzna z ogromnym wysiłkiem przechylił głowę, ugryzł się w ramię i skonał.
- a to pies – powiedział gith patrząc na martwe ciało- sprytne, miał truciznę w kle.
- wygląda na to, że będziemy potrzebować towarzystwa w naszej wyprawie- skwitował akolita- zwłaszcza teraz, gdy nasze poczynania śledzi nieproszony gość.
Keryn spojrzał na twarz pół-smoka, która wykrzywiła się w dziwnym uśmiechu, poznał tę minę.
-nie, proszę cię tylko nie on- rzekł – wiesz, że nie przepadamy za sobą.
-wiem przyjacielu – odpowiedział - ale jednak jest nam potrzebny Wardak. Ruszamy jutro z samego rana.


Wielka ponura komnata była oświetlona tylko ogromnymi świecami. Przy największej ścianie, na niedźwiedziej skórze stał tron. Postać na nim siedząca przepełniała grozą ludzi zgromadzonych wokół. Mimo sędziwego wieku mistrz borostworów emanował mocą.
- poślijcie po Langrotha – powiedział stary bojownik – i wszyscy wyjść!
Szpieg pojawił się nie wiadomo skąd, był dobry w swym fachu. – wzywałeś mnie Wielki Panie – powiedział kender, wykonując ceremonialny ukłon- jestem na twe rozkazy. Siedzący wojownik zmrużył oczy, ważył słowa w myślach – mój zabójczy sługo - rzekł - mam dla ciebie kolejne zadanie.
- jeden z pół-zmoków –czoło starca zmarszczyło się jeszcze bardziej- zaczął interesować się rzeczami, które nie powinny go obchodzić.
- Znajdź go – powiedział władca – i przyprowadź przed me oblicze.
- jak karzesz władco – Langroth skłonił się i wycofał do korytarza.
Pół-smok –pomyślał – już dawno nie zabiłem żadnego smoka. –to powinno być zabawne –poczym ruszył w stronę stajni.

Słońce zaczynało swą codzienną wędrówkę po widnokręgu, gdy Salandor i Keryn opuszczali miasto.
- zbliża się wiosna- powiedział gith- oraz roztopy, zrezygnujmy z wędrówki wzdłuż rzeki, lepiej udajmy się przez góry. Mag spojrzał na ośnieżone szczyty, przez chwilę rozważając ich położenie poczym skierował kupionego na targu rumaka w stronę pasma Ragnaroth.
- mam nadzieję, że śnieżny lud zaszył się wysoko w górach, gdzie śnieg leży przez cały rok.
-ja też mam takową przyjacielu – czarodziej popatrzył w zmartwione oblicze githa – obyś się nie mylił






Rozdział 3

Przenikliwie zimny wiatr dął niemalże bez przerwy, szybko padający śnieg całkowicie ograniczył widoczność, a na dodatek z każdym krokiem robiło się coraz zimniej. Wędrowcy zaczęli szukać schronienia, noc zbliżała się nieubłaganie szybko.
-Wypatruj jaskini – Salandor próbował przekrzyczeć huk zamieci – albo zginiemy na tym mrozie.
Szli bardzo powoli, wyczerpani wielogodzinnym marszem prze góry.
- Tam!- wrzasnął Keryn wskazując palcem na prawie nie widoczne wejście do groty na stoku. Szybkim krokiem ruszyli w stronę jaskini. Wnętrze było przyjemnie suche oraz dużo cieplejsze niż mogli się tego spodziewać. Mag wypowiedział zaklęcie i szybko machnął kosturem. Jaskinia rozbłysła na krótki moment rozbłysła światłem, to wystarczyłoby ogarnąć wzrokiem grotę.
- chodźmy głębiej – powiedział gith- tam będzie cieplej.

Wkrótce siedzieli przy ognisku – czarodziej przy odrobinie szczęścia znalazł szczątki drzewa – krzepili się zabraną z Darkhaven suszoną wołowiną i cienkim winem.
-Pamiętasz przyjacielu nasze pierwsze spotkanie?- Keryn roześmiał się na głos- ależ cię nienawidziłem, ciebie i całej twojej rasy.
-nie byłem ci dłużny- twarz Salandor spowił złośliwy grymas.

Pół-smok próbował otworzyć oczy, potworny ból niemalże rozsadzał mu głowę. Ostatnią rzecz, jaką pamiętał była śmierć ojca, oraz trzonek obucha zbliżający się do swej twarzy.
- budzi się – głos nieznajomego jak przez mgłę docierał do świadomości młodzieńca –dajcie mu wody, musi dużo pić, ten cios o mało go nie zabił. Salandor poczuł zimną ciecz w ustach i zaczął łapczywie pić.
-spokojnie przyjacielu- rzekł głos – wygląda na to, iż przeżyjesz.
Kolejne dni upływały nieubłaganie wolno. Mag miał zabandażowaną głowę oraz oczy. Piorunujący fala dreszczy wprawiała pół-smoka w nieustanny stan odrętwienia oraz letargu. Akolita był wdzięczny nieznajomemu, który siedział przy nim dzień i noc. Po tygodniu gorączka ustąpiła nadszedł czas na zdjęcie opatrunku.
-no przyjacielu dziś znów ujrzysz słońce.
Jakież wielkie rozczarowanie i gniew ogarnął pół-smoka, gdy okazało się że tajemniczym rozmówcą jest stary gith. Ogromny szał wypełnił młodzieńca, rzucił się na starca, nienawidził go za wojnę, nienawidził go za to że jest githem a przede wszystkim nienawidził go za śmierć ojca. Postać zrobiła szybki niemalże niewidoczny unik i obezwładniła Salandora zaklęciem paraliżującym.
-Drzemie w tobie ogromny potencjał, smoku – powiedział Gith – ale wykorzystujesz go w zły sposób, nienawiść nie jest rozwiązaniem- starzec zbliżył się do leżącego przeciwnika- poprzez ćwiczenia siły woli oraz magii będziesz potrafił kierować swą niepohamowaną agresją i mocą.- nachylił się jeszcze bardziej, by móc spojrzeć młodzieńcowi prosto w oczy- i pamiętaj, nie każdy gith jest zły. Po tych słowach wstał – uratowałem cię z pola walki- rzekł – sam nie uznaję przemocy i nie wierzę w wojnę, chce ci pomóc a teraz poznaj mojego syna – po tych słowach obrócił się ku drzwiom, w których stał młody –mniej więcej w wieku Salandora- gith.
-To jest Keryn, pomoże ci w najbliższych dniach.
-Ojcze, ale ja nie chce pomagać wrogom- wykrztusił z gniewem syn.
- Milcz! – gniewne słowa starca sprawiły że obaj młodzieńcy skulili się w sobie – już o tym rozmawialiśmy, i nie mam zamiaru się powtarzać, poczym wyszedł z pokoju.
Pół-smok i gith zostali sami.
- masz szczęście, że ojciec cię polubił – powiedział Keryn – inaczej już byś nie żył.
-gdybym nie był ranny odszczekałbyś swe słowa psie - Salandor splunął pod nogi młodzieńca.
-Szkoda na ciebie czasu – syn starca obrócił się i skierował swe kroki ku drzwiom.
-czekaj! –smok próbował zachować spokój – jak on się nazywa, jak nazywa się twój Ojciec.
Keryn zastanawiał się chwilę czy wyświadczyć tą przysługę choremu. Chwycił klamkę i powiedział- Gromph, mój ojciec nazywa się gromph.

Kolejne lata Salandora upłynęły na naukach magii pobieranych razem z Kerynem jego ojca, Z biegiem czasu cała trójka zaprzyjaźniła się.
Całe noce upłynęły na rozmowach od tak dawna nienawidzących się rasach. Nauka pół-smoka nie poszła na marne, po krótkim czasie nie było w okolicy lepszego czarodzieja z wyjątkiem Starego Grompha.


To były czasy – powiedział mag - pociągając łyk wina przy ognisku.
-Idź spać- keryn wstał i przeciągnął się- ja będę pełnił pierwszą wartę, jutro czeka nasz daleka droga.


CDN moze nastąpić, wszystko zależy od was..

pozdrawiam V, poczatkujaćy wapir

__________________
sprzedaje bizu!!!

KUPIĘ:
Antyczny sztylet Trafienia płace ponad 2000

12-10-2006 09:14 volrod jest offline Strona domowa volrod Szukaj postów użytkownika: volrod Dodaj volrod do Listy kontaktów
MoU
Lord


images/avatars/avatar-1720.jpg

Data rejestracji: 04-09-2006
Postów: 258
Rasa w grze: Ssak
Kraina: Necropolia III

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

Według mnie jest to praca dosyć monotonna.Czytajac mam wrazenie ze prolog jest wysmienity ale reszta jest ... no coz troche gorsza.Nie dotarlem do konca 3 rozdzialu bo nie chcialo mi się czytac dalej :cry: .Trochę więcej akcji.

__________________

12-10-2006 14:26 MoU jest offline Szukaj postów użytkownika: MoU Dodaj MoU do Listy kontaktów
Sorion
Viking


images/avatars/avatar-8527.jpg

Data rejestracji: 21-09-2006
Postów: 623
Rasa w grze: Kultysta
Kraina: Moria
Skąd: Mroczne i tajemnicze lasy Beskidów

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

masz talent!! MoU napisal że akcji malo... Widziałeś ty kiedy akcje w pierwszych rozdziałach jakiejś książki??!!
Opowidanie świetne dobre pierwsze rozdziały książki! czekam na cdn!!!! Świetne opisy można sobie wybrazić miejsce w którym przebywa bohater. TAK TRZYMAJ!!! :wink:

__________________
Oby twój Miecz nigdy się nie złamał
Oby twa Zbroja nigdy nie zardzewiała
Oby Trzy Księżyce były przewodnikiem twej Magii
Oby Smoki wieczne latały w twych Snach...
16-10-2006 18:08 Sorion jest offline Szukaj postów użytkownika: Sorion Dodaj Sorion do Listy kontaktów
MoU
Lord


images/avatars/avatar-1720.jpg

Data rejestracji: 04-09-2006
Postów: 258
Rasa w grze: Ssak
Kraina: Necropolia III

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

Tak widzialem.Jak chcesz akcje w 1 rozdzialach to wystarczy np. "Purpurowy Cesarz".A spojrz na inne opowiadania.Dla mnie sa o niebo lepsze.Jak opowiadanie ma a dużo opisów to staje się nudne.Trzeba wyważyć opisy i interakcje.Nikogo nie obchodzi ze ktos tam chodził w zielonym dresie tylko obchodzi ze ten dresiarz 5 minut potem spałował policjanta.Teraz łapiesz o co mi chodzi?

__________________

17-10-2006 14:38 MoU jest offline Szukaj postów użytkownika: MoU Dodaj MoU do Listy kontaktów
volrod
Triple Ace


images/avatars/avatar-530.jpg

Data rejestracji: 10-10-2006
Postów: 207
Klan: BTK
Rasa w grze: Kultysta
Kraina: Moria
Skąd: Okrim

Autor tematu Temat rozpoczęty przez volrod
Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

MoU kazdy lubi co innego, popatrz na takiego tollkiena czy precheta, pełno opisów ( bardzo dlugich na dodatek) a czytaja miliony, to jest opowiadanie ( a w zasadzie początek ksiązki ) jak chcesz wartka akcje poczytaj sobie komiksy, ale jak mowilek kazdy woli co innego, ale milo ze wzbudza mieszane uczycia. za niedlugo jak bede mial troche mniej pracy to napisze dalsza czesc, i prosze Cie nie dawaj mi przykłądów o dresiarzach w opowiadaniu klimatycznym, bo to uwłaczające.

__________________
sprzedaje bizu!!!

KUPIĘ:
Antyczny sztylet Trafienia płace ponad 2000

17-10-2006 16:06 volrod jest offline Strona domowa volrod Szukaj postów użytkownika: volrod Dodaj volrod do Listy kontaktów
Sorion
Viking


images/avatars/avatar-8527.jpg

Data rejestracji: 21-09-2006
Postów: 623
Rasa w grze: Kultysta
Kraina: Moria
Skąd: Mroczne i tajemnicze lasy Beskidów

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

MoU podałeś świetny przykład z tym dresiażem nie ma co...
Wiesz ty co to Są książki FANTASY?? chyba nie... bo w tych książkach jest pełno OPISóW poto żeby czytelnik mógł sobie wyobrazić ten baśniowy świat,te miejsca,potwory.przedmioty.... itp,itd.
chcesz akcje?? to jak napisał szanowny Volrod poczytaj KOMIKSY!

__________________
Oby twój Miecz nigdy się nie złamał
Oby twa Zbroja nigdy nie zardzewiała
Oby Trzy Księżyce były przewodnikiem twej Magii
Oby Smoki wieczne latały w twych Snach...
17-10-2006 23:30 Sorion jest offline Szukaj postów użytkownika: Sorion Dodaj Sorion do Listy kontaktów
MoU
Lord


images/avatars/avatar-1720.jpg

Data rejestracji: 04-09-2006
Postów: 258
Rasa w grze: Ssak
Kraina: Necropolia III

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

Skoro uważasz ,że to świetny materiał na książkę to uważaj.Ale jak sądzisz dlaczego ten temat nikt oprocz mnie nie skomentowal ? Bo nie warto mówię Ci człowieku że to nie jest w świetle innych opowiadań dobre opowiadanie.Mogloby nim być po poprawkach.Dużych.

__________________

18-10-2006 15:21 MoU jest offline Szukaj postów użytkownika: MoU Dodaj MoU do Listy kontaktów
volrod
Triple Ace


images/avatars/avatar-530.jpg

Data rejestracji: 10-10-2006
Postów: 207
Klan: BTK
Rasa w grze: Kultysta
Kraina: Moria
Skąd: Okrim

Autor tematu Temat rozpoczęty przez volrod
Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

nie uważam iz jest to wspaniały tekst dopiero zaczynam sobie cos pisać, ludzie nie komentują? nie wiem moze nie czytali na innych forach np bite Fight czytali i chwalili. a twojego Opowiadania jakos tutaj nie widzialem, jak uwazasz sie za znawce pokaz cos swojego zobaczymy twoja "wartką akcje"

__________________
sprzedaje bizu!!!

KUPIĘ:
Antyczny sztylet Trafienia płace ponad 2000

18-10-2006 15:57 volrod jest offline Strona domowa volrod Szukaj postów użytkownika: volrod Dodaj volrod do Listy kontaktów
C47
Super Operator Gry + OP R8


images/avatars/avatar-25255.jpg

Data rejestracji: 08-08-2006
Postów: 29.659

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

według mnie jedno z lepszych opowiadań na tym forum
jest jeszcze kilka dość znacznych (jak dla mnie) niedociągnięć, ale ze względu na brak mojej wiedzy w 'tych' sprawach nie mogę powiedzieć jak to poprawić
Opisy mi się podobają, nie są robione na siłę i nie są długie. Dobrez wpasowują się w resztę tekstu (przynajmniej większa ich część)
osobiście czekam na dalsze rozdziały

__________________
Guerra, guerra nunca cambia
______

Super Operator Gry (R1-R7,R9-21) - sprawy dot. tych serwerów należy najpierw kierować do Operatora

Skargi na opów/odwołania kierować na PW z linkiem do tematu, ktorego sprawa dotyczy

WIADOMOŚCI NIESPEŁNIAJĄCE ZASAD PW SĄ IGNOROWANE
NIE ODPOWIADAM NA WIADOMOŚCI W SPRAWACH TECHNICZNYCH (np błędy gry) LUB UJĘTYCH W TUTORIALACH/FAQ


Zgłoszenia(na PW) łamania przez kogoś regulaminu są ZAWSZE sprawdzane (najczęściej dopiero po kilku dniach), lecz na wiadomości nie ma NIGDY odpowiedzi z mojej strony.
Jeżeli nie pojawił się temat w Pręgierzu to znaczy, że albo nie było podstaw do blokady (lub nie znaleziono takowych), albo nie zostało to JESZCZE sprawdzone.
"Ce jest BE, zbanował, to nic że słusznie, kilku moich klanowiczów"
28-10-2006 01:23 C47 jest offline Strona domowa C47 Szukaj postów użytkownika: C47 Dodaj C47 do Listy kontaktów
Sorion
Viking


images/avatars/avatar-8527.jpg

Data rejestracji: 21-09-2006
Postów: 623
Rasa w grze: Kultysta
Kraina: Moria
Skąd: Mroczne i tajemnicze lasy Beskidów

Odpowiedź na Posta Odpowiedź z cytatem Edytuj/Usuń Posty Zgłoś Posta do Moderatora       Przeskocz na górę strony

no volrod.... ileż można czekać!!dawaj dalszy ciąg Wink

__________________
Oby twój Miecz nigdy się nie złamał
Oby twa Zbroja nigdy nie zardzewiała
Oby Trzy Księżyce były przewodnikiem twej Magii
Oby Smoki wieczne latały w twych Snach...
30-10-2006 18:20 Sorion jest offline Szukaj postów użytkownika: Sorion Dodaj Sorion do Listy kontaktów
Struktura drzewiasta | Struktura tablicy
Przejdź do:
Zamieść nowy temat Wątek jest zamknięty
Oficjalne Forum Blood Wars » Różne » Nasza twórczość » Nasze historie » opowiadanie by Volrod

Oprogramowanie Forum: Burning Board 2.3.6, Opracowane przez WoltLab GmbH